W poprzedni piątek, (29.05.) w gryfickim Kapitolu odbył się koncert charytatywny dla pani Jolanty Baturo. Podczas wieczoru odbywały się licytacje, a także zbierano pieniądze do puszek. Wszystko po to, aby pomóc chorej mieszkance Cerkwicy. Po zliczeniu pieniędzy okazało się że jest 1230 złotych, lecz córki pani Jolanty otrzymały zaledwie 40 złotych. Dlaczego?

Otóż organizator koncertu, Krystian Majchrzak którego zadaniem było jego przygotowanie, nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Brak sponsorów, o czym siostry Baturo nie wiedziały, oznaczał że koncert się nie odbędzie. Żeby tak się nie stało, organizator pożyczał pieniądze od córek pani Jolanty, obiecując zarazem, że wszystko odda z wpływów od sponsorów. A tych, jak udało się ustalić, było dwóch. Łącznie przekazali 550 złotych, jednak kobiety tych pieniędzy nie dostały. Dlatego też, choć nie powinny, po komisyjnym podliczeniu pieniędzy, z zebranej kwoty odebrały swój dług, a także dołożyły jeszcze część pieniędzy organizatorowi na „pokrycie bieżących wydatków”.
- Pan Krystian pożyczył od nas pieniądze na opłatę potrzebnego pozwolenia, tak przynajmniej nam mówił i była to kwota 80 złotych. Później było 250 złotych, na rzekome opłacenie noclegu rapera AK-47 w Rybokartach, który jak się okazało spał w Kapitolu. Do tego pożyczyłyśmy 600 złotych, na to żeby raper mógł przyjechać do Gryfic, a na końcu jeszcze dałyśmy 300 złotych, bo jak nam powiedziano, taka była umowa z raperem – mówiła z Celina Baturo, córka chorej Jolanty.
Krystian Majchrzak zapytany o to co się stało z pieniędzmi, że zostały przeznaczone na opłatę gości i inne wydatki. Jakie? Mężczyzna tego już nie pamięta. Prawda jest taka, że łącznie pieniędzy było 1780 złotych (1230 z puszek + 550 od sponsorów) z tego 80 złotych wydano na pozwolenie, 250 złotych na nocleg AK-47, 400 złotych na opłacenie prowadzącego koncert oraz jakieś 200 złotych na napoje i słodycze. To dało 930 złotych, a jeśli dodać do tego jeszcze dodatkowe 300 złotych na rapera, wychodzi 1230 złotych. To oznacza, że podczas koncertu na pewno uzbierano więcej pieniędzy niż 40 złotych.
A co na to Krystian Majchrzak? Jak mówi, odda wszystko, bo wie że pieniądze z puszek, należą się dla pani Baturo i w żadnym wypadku nie powinny być wydawane na inne cele. Zarzeka się również, że już nigdy więcej nie podejmie się żadnej organizacji koncertu.

KARNICKIE.INFO