Ceny paliw na stacjach benzynowych biją historyczne rekordy. Za litr benzyny trzeba zapłacić w granicach 7 zł za litr, a litr oleju napędowego na wielu stacjach kosztuje już nawet 8 złotych za litr. Analitycy uważają, że wzrost cen paliw będzie jednak wyhamowywał. Wczoraj cena baryłki ropy spadła z poziomu 130 do 112 dolarów. To wciąż więcej niż przed wojną w Ukrainie, ale już na poziomie z początku marca. 

  Od kilku dni na polskim rynku możemy zauważyć gwałtowny wzrost cen paliwa. Na ich wzrost składają się dwa czynniki: drożejąca ropa i słabnący złoty w konsekwencji wojny na Ukrainie. Ceny benzyny przekroczyły już 7 zł za litr, a oleju napędowego 8 zł. Po raz pierwszy na naszym rynku doszło do przekroczenia takiego progu cenowego. Wielu kierowców zastanawia się dlaczego tańszy dotąd olej napędowy przewyższył koszt benzyny. Specjaliści tłumaczą że jest to między innymi związane z panującą wojną na Ukrainie, a zasoby, które produkują polskie rafinerie nie są wystarczające i zmuszeni jesteśmy sprowadzać go ze wschodu głównie z Rosji i Białorusi. Wielu z nas obawia się, że ceny paliw wzrosną do 10 zł za litr. Wzrost cen paliw nie pozostanie oczywiście bez wpływu na ceny żywności i innych niezbędnych do życia produktów.

  Na lokalnej stacji paliw w Karnicach  możemy również zaobserwować wzrost cen. Porównując ceny do innych stacji paliw działających w ramach sieci i tak są one niższe. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja na świecie ulegnie zmianie i rynki będą nieco spokojniejsze, a ceny paliw zaczną spadać.

karnickie.info