W wyniku rozpoczętej w styczniu 1945 r. ofensywy wojska radzieckie i jednostki Wojska Polskie dotarły nad Odrę. Przed rozpoczęciem przeprawy przez rzekę i ostatecznym natarciem na Berlin należało jednak zlikwidować działające na Pomorzu wojska niemieckie. Przedstawiamy historię działań, zmierzających do uniemożliwienia ewakuacji jednostek niemieckich, określanych mianem frontu dziwnowskiego. W ich trakcie miejscowości dzisiejszej gminy Karnice zostały zajęte przez wojska radzieckie.

6254141437

  9 marca radziecka 171 Dywizja Strzelecka, ze składu 3 Armii Uderzeniowej, forsownym marszem z rejonu Reska dotarła do morza pomiędzy Pustkowem, a Dziwnówkiem z zadaniem oczyszczenia tego rejonu z jednostek nieprzyjaciela. Rozproszone wojska niemieckie próbowały się przebijać w kierunku Przesmyku Dziwnowskiego. Przez cały dzień 10 marca toczyły się walki w rejonie Karnic i Cerkwicy. Radzieckie jednostki 207 Dywizji Strzeleckiej, mającej za zadanie opanowanie Trzęsacza, Rewala i Niechorza, napotkały niespodziewanie silny opór i nie tylko nie posunęły się naprzód, ale i oddały teren. Nocą na 11 marca na rozwinięte na zachód od Trzęsacza oddziały 171 Dywizji Strzeleckiej wyszło uderzenie zgrupowania niemieckiego, wspierane przez pojedyncze ocalałe niemieckie pojazdy pancerne ze składu Dywizji Pancernej „Holstein”. Krótko później na tyły zaangażowanych w zaciekłe nocne walki oddziałów radzieckich wyszło natarcie pododdziałów garnizonu Dziwnowa. 171 Dywizja Strzelecka ponosząc duże straty pośpiesznie wycofała się na południe.

  Bitwa stoczona w okolicach Dziwnówka, a potem na Wyspie Wolin w dniach od 5 marca do 4 maja 1945 roku, zwana „Dziwnowskim frontem” była ostatnią klasyczną operacją wojskową II wojny światowej, największą przed zdobyciem Berlina. Trwała ona właściwie do jej zakończenia. Klasyczną dlatego, że brały w niej udział wszystkie rodzaje broni: piechota, kawaleria, wojska pancerne, lotnictwo, wodnosamoloty, a po stronie niemieckiej także marynarka, w tym dwa ciężkie krążowniki: „Lützow” i „Admiral Scheer”. Takiej bitwy trudno szukać na całym teatrze walk II wojny światowej.

Admiral_Scheer_in_Gibraltar

  Po zakończeniu walk 6 marca pod Świdwinem 1 Armia Wojska Polskiego miała do 11 marca wyzwolić Kołobrzeg ale nastąpiło to dopiero 18 marca. Część polskich jednostek otrzymała zadanie, by szybkim marszem przejść pod Kamień , Dziwnówek, nad Zalew Kamieński i Bałtyk, z zadaniem przejęcie od wojsk radzieckich pozycji obronnych nad Bałtykiem. Zadanie to było trudne do wykonania, bowiem nad Bałtykiem, od Niechorza po Pustkowo i prawie pod Gryfic zebrała się wielka liczba wojsk hitlerowskich, próbujących za wszelką cenę przebić się za Odrę. Jedyną dogodną drogą był przesmyk dziwnowski- pas szerokości 500 metrów pomiędzy Bałtykiem, a jeziorem Wrzosowskim otwierający drogę na Wyspę Wolin. Zgromadzone tu wojska niemieckie miały w najbliższych dniach poważnie skomplikować sytuację nad morzem i pokrzyżować szyki polskich oddziałów. Zbyt mało wiedziano o zgromadzonych tu oddziałach niemieckich, nie doceniono także ich siły.

2373090520155247p

  Generalleutnant Hans von Tettau stworzył Grupę Korpuśną, która nazwana została jego imieniem „Korpsgruppe von Tettau”. W skład grupy, której sztab znajdował się w Niechorzu wchodziły: Dywizja Piechoty „Bärwalde” (Barwice) dawniej „Kӧslin” (Koszalin) walcząca na Wale Pomorskim w rejonie Szczecinka. Do grupy dołączyły: resztki 15. Dywizji Grenadierów SS (łotewskiej), 33. Dywizji Grenadierów SS „Charlemagne” (francuskiej), części Dywizji Pancernej „Holstein”, 1. i 5. oddziały niszczycieli czołgów, 2. batalion alarmowy, lewe skrzydło 10. Dywizji Pancernej SS „Fründsberg”. Cała grupa dysponowała 19 czołgami, 164 działami szturmowymi i 100 bateriami artylerii z niewielką ilością amunicji. Grupa posiadała dodatkowo wsparcie lotnictwa morskiego z Dziwnowa oraz dwóch ciężkich krążowników: „Admiral Scheer” i „Lützow”. Zaopatrywana była z morza w okolicach Niechorza. Brak jej było materiałów budowlanych i saperskich do budowy pozycji obronnych. Liczebność grupy określa się na 10 do 50 tysięcy osób, z czego wojska około 22 tysięcy. Pozostali, to uciekinierzy z Prus Wschodnich i Pomorza. Raport majora Krona, Id(oficer szkoleniowy) 3. Armii Pancernej, który 9 marca otrzymał zadanie udać się samolotem Fieseler Fi-156 „Storch” do grupy generała von Tettau celem zebrania informacji na temat jej położenia: „Tettau siedzi w Niechorzu i ma przyczółek szerokości 20 km i długości 10 km. Jego przebieg: cegielnia Pustkowo włącznie, Dreżewo włącznie, Karnice włącznie, Czaplin Mały włącznie, Chomętowo włącznie, Sadlno, Włodarka aż do Mrzeżyna. Na odcinku od Niechorza do Chomętowa włącznie znajdują się części Dywizji Pancernej „ Holstein” bez pojazdów gąsienicowych, stamtąd do Włodarki Dywizja Piechoty „Pommern”, łotewska 15. Dywizja Grenadierów SS dalej do Mrzeżyna. Na przyczółku znajduje się około 50 000 ludzi, z tego połowa to cywile, a połowa żołnierze. 1. i 2. batalion 5. Dywizji Strzeleckiej przeszły przez Golczewo i stoją teraz pod Szczecinem. Sprzęt ciężki: 30 luf artyleryjskich, nieco mniej dział 8,8 cm, lawety samobieżne. Nie ma do tego dokładnych danych. Brak dział przeciwpancernych i czołgów. Dywizja Pancerna „Holstein” całkowicie spieszona. (…) pod Dziwnowem tylko jeden most 5-tonowy! Należy użyć promów!”.

  Meldunek dzienny Grupy Armii „Wisła” z dnia 9 marca 45: (…) Sytuacja z godziny 11.05: „Tettau znajduje się na wybrzeżu z 20-25 tysiącami ludzi włączając w to uciekinierów. Podejmowane są kroki celem zaopatrzenia zgrupowania od morza pod Niechorzem (…)”.

  Rozmowa radiowa z godziny 15:50 dnia 11 marca 1945 roku pomiędzy majorem Schwarzem z Oberkommando des Heeres i Oberstem Eismannem z grupy von Tettau: „Guderian ( Generalleutnant Friedrich Wilhelm Guderian szef sztabu Wehrmachtu) życzy sobie, aby oba bataliony sił lądowych, stojące na Wyspie Wolin, zostały zebrane i skierowane do uderzenia odciążającego grupę von Tettau. Oberst Eismann odpowiada, że otrzymał informacje od Obersta Ludendorfa, że już 2000-3000 ludzi przedostało się na przyczółek dziwnowski, w tym spora liczba uciekinierów cywilnych. Grupa von Tettau jest w stanie odeprzeć własnymi siłami nacisk nieprzyjaciela na jej południowe skrzydło, ponadto wspierana jest z morza przez marynarkę wojenną, szczególnie ciężki krążownik „Admiral Scheer”(…)”. Jak więc widać, sami Niemcy sobie zaprzeczają lub nie wiedzą dokładnie, jak wielka jest grupa Generallt von Tettau.

Czołgi IS - 2 ze składu 1. Frontu Białoruskiego w trakcie operacji wiślańsko - odrzańskiej.

  Walki o przesmyk dziwnowski z nacierającymi z kierunku Wrzosowa i Radawki 4. i 5. pułkami piechoty, chcącymi zamknąć Niemców w kotle miały miejsce w dniach 10, 11, 12marca 1945 roku. Często między morzem, a nacierającymi oddziałami polskimi był tylko pas szerokości ok.100 metrów. Jak ciężkie były to walki świadczy o tym to, że niemieckie wojska wspierał ciężki krążownik „Admiral Scheer”, który wystrzelił w kierunku polskich i radzieckich pozycji: 10 marca-29, 11 marca-169, 12 marca- 14 pocisków kalibru 280 mm. Najbardziej zaciekłe walki o opanowanie przesmyku dziwnowskiego toczyły się pomiędzy elewami 6. Szkoły Łączności Luftwaffe z Dziwnowa, zabezpieczającymi przejście grupy „von Tettau”, a oddziałami polskimi i rosyjskimi. Na nacierające oddziały poslskie 4.i 5. pp, oddziały radzieckiej kawalerii, 79. Korpusu Piechoty Armii czerwonej spadały bomby lotnicze oraz setki pocisków 127 i 150 mm z niszczyciela „Paul Jakobi”, niszczyciela „Z 34” i torpedowca „T 33” oraz ze stanowisk artylerii z Dziwnowa, Międzywodzia i z nad jeziora Koprowo.

  Wojsko polskie i oddziały radzieckie były wspierane przez działa 150 mm 5. Brygady Artylerii Ciężkiej rozlokowane w Jarzysławiu, Rekowie i Jarszewie pod Kamieniem oraz samobieżne działa pancerne SU-76 i SU-85 13. Pułku Pancernego z okolic Wrzosowa. Rano 13 marca Dziwnów był wolny. Między 5 a 12 marca 1945 roku przez przesmyk dziwnowski przedarło się około 58 tysięcy żołnierzy niemieckich i uciekinierów ze Wschodu.

  Na tym małym skrawku Ziemi Kamieńskiej po stronie polskiej i radzieckiej zginęło 30 żołnierzy [to prawdopodobnie błąd w druku, 30 żołnierzy to straty tylko polskie, bez rosyjskich-red.], a 90 zostało rannych, po stronie niemieckiej zginęło około 200 żołnierzy, wzięto 23 jeńców. Walki na Wyspie Wolin zakończyły się dopiero 5 maja 1945 roku.

 opracowanie: Marek Brej na podstawie Marian Klasik „Walki o przesmyk Dziwnowski” (z książki Günthera Hardera i Mariana Klasika „Dziwnowski front 5.3.1945-4.5.1945”