Bałtyk Międzywodzie to wyjątkowo „pechowa” drużyna. Jeśli nie drzewo spadnie na boisko, to zawody strażackie uniemożliwią rozegranie spotkania. W minioną niedzielę ów „pech” znów dał znać o sobie. Wyjątkowo biegły w sztuce pisania lekarz tak pokreślił i popoprawiał karty badań lekarskich, że sędzia odwołał zawody. Na szczęście działacze klubowi i związkowi w tygodniu naprawili sytuację, do często śpiewanej przez kibiców pieśni „nic się nie stało”. Mecz zostanie jednak rozegrany w innym terminie.
Foto: Mariusz Wlaźlak strzela bramkę z rzutu karnego.
Przed spotkaniem sędzia sprawdził badania lekarskie zawodników z Międzywodzia. Zaświadczenia były poprzekreślane i poprawiane korektorem. Wzbudziło to wątpliwości co do tożsamości i autentyczności posiadania badań przez piłkarzy. Mówiąc wprost wszystko wskazywało na to, że Bałtyk przedstawił sfałszowane badania lekarskie swoich zawodników. W związku z tym sędzia stwierdził, że mecz nie zostanie rozegrany, a wynik zostanie zweryfikowany przez Związek jako walkower dla Bizona.
W tej sytuacji kapitanowie drużyn zdecydowali, że skoro już zespoły się spotkały, to rozegrają mecz towarzyski. Sparing sędziował jeden z działaczy z Międzywodzia. W meczu padł wynik 3:1 (0:1) dla Bizona. Bramki dla naszego zespołu strzelili: Mariusz Wlaźlak z karnego oraz Norbert Michalski i Tomasz Wlaźlak. Piłkarze wrócili z Międzywodzia pewni, że do ich konta zostaną dopisane 3 punkty.
„Dziwne rzeczy” zaczęły dziać się już w poniedziałek. Jak się okazało, po wizycie w Związku prezesa Bałtyku pod uwagę brana jest możliwość rozegrania meczu w innym terminie, ponieważ sędzia powinien dopuścić do gry, ewentualnie wykluczając jedynie graczy, których badania budziły wątpliwości. Jeszcze bardziej sytuacja zmieniła się w środę. Bałtyk dostarczył oświadczenie lekarza, że piłkarze zostali przebadani. Wydział Gier ZZPN zdecydował, że mecz zostanie rozegrany w nowym terminie. Po tej decyzji trudno nie odnieść wrażenia, że dla Związku są kluby „równe i równiejsze”. Jesteśmy przekonani, że boisko zweryfikuje te działania i nasi chłopcy udowodnią swoją wyższość. Już w sobotę o 14.00 w Gostyniu mecz z Zielonymi Wyszobór.
Foto: Tym razem po główce Macieja Ruckiego piłka trafiła w poprzeczkę.
karnickie.info