W czwartej kolejce rozgrywek A-klasy, podobnie jak przed tygodniem Bizon Cerkwica zremisował swój mecz i dołożył kolejny punkt w tabeli. Trudno jednak po kolejnym remisie nie odczuwać niedosytu. Bo tak jak poprzednie spotkanie tak i to było do wygrania. Szkoda, że jak dotąd w żadnym meczu trener Kamil Pasek nie mógł skorzystać z wszystkich piłkarzy.
W niedzielę, 13 września zespół Bizona Cerkwica na własnym boisku podejmowali drużynę Radoowii Radowo Małe. Już w 3 minucie spotkania Mariusz Wlaźlak otworzył wynik strzelając bramkę dla Bizona. Jednak po kolejnych 5 minutach goście doprowadzili do remisu. Gra z obu stron była szybka i otwarta, ale to do gości w końcówce spotkania uśmiechnęło się szczęście. W 41 minucie piłkarze z Radowa zdobyli drugą bramkę.
W drugiej części spotkania Bizon walczył o wyrównanie wyniku. W 60 minucie Mariusz Wlaźlak celnie trafia do bramki gości, jednak sędzia główny stwierdza, że gol padł z pozycji spalonej. Bramka nie została uznana, co wzbudziło wiele negatywnych emocji u kibiców jak i piłkarzy, ale gra toczyła się dalej. Pomimo kilku dogodnych sytuacji z obu stron wynik długo nie ulegał zmianie. Dopiero w 80 minucie spotkania po faulu na naszym zawodniku sędzia podyktował rzut karny. Kapitan naszego zespołu Mariusz Wlaźlak, okazał się pewnym egzekutorem i prezyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Do końca meczu, mimo dobrych sytuacji i przewagi naszego zespołu nie padły już bramki. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Szkoda, bo jak w poprzednim tygodniu nie udało się zdobyć trzech punktów, ale za grę i zaangażowanie naszym piłkarzom należy podziękować
Po tym meczu Bizon Cerkwica zajmuje w tabeli A klasy 8 pozycję z dorobkiem 5 punktów.
Bizon Cerkwica – Radowia Radowo Małe 2:2 (1:2)
Bramki dla Bizona: Mariusz Wlaźlak 3 i 80
karnickie.info
1 comment
Anonim says:
wrz 17, 2015
Sędzia główny w porządku, ale liniowi dramat.