Strażacy muszą być przygotowani do działania nawet wtedy, gdy wszyscy odpoczywają i świętują. Dla strażaków z Cerkwicy to nie były spokojne święta. Dwukrotnie podczas Świąt Wielkanocnych musieli wyjechać do płonących dzikich wysypisk.
W czasie Świąt Wielkanocnych strażacy z OSP Cerkwica dwukrotnie brali udział w gaszeniu pożarów. W sobotę około godz. 15.00 zostali zadysponowani do palących się śmieci w Cerkwicy. Między ulicą Pałacową a Gryficką, bezmyślny podpalacz zaprószył ogień na dzikim wysypisku. Sytuacja z uwagi na bliską odległość zdarzenia od zabudowań mogła mieć poważne skutki. Suche trawy oraz śmieci ogień trawił dość szybko. Na szczęście dzięki sprawnym działaniom OSP Cerkwica udało się opanować sytuację. Drugie zgłoszenie miało miejsce w poniedziałek. Jednostka z Cerkwicy około godziny 6.00 wezwana została do pożaru śmieci w okolicach Włodarki. Przyczyną pożaru również było podpalenie. Oprócz jednostki z Cerkwicy w ogniem walczyły również OSP Trzebiatów, WSP Trzebiatów i OSP Gołańcz Pomorska.
Dzikie wysypiska to zmora wielu gmin. Jak się okazuje wystarczy mała iskra, aby doprowadzić do stworzenia zagrożenia wielkich rozmiarów. Strażacy apelują o reagowanie, zarówno na porzucanie i składowanie odpadów w miejscach niedozwolonych, jak i na podpalanie traw i śmieci. Za to przewinienie grozi kara grzywny, a w niektórych przypadkach nawet pozbawienia wolności.
Przypominamy, że obecnie w lasach obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego, a tym samym bezwzględny zakaz używania otwartego ognia na obszarach leśnych oraz w obrębie obiektów turystycznych.
karnickie.info