Znajdujący się w Paprotnie, przy drodze z Kamienia Pomorskiego do Trzebiatowa, dom mytnika to jeden z czterech zachowanych do dziś w powiecie gryfickim.
Na skrzyżowaniu drogi Trzebiatów – Kamień Pomorski i zjazdu do Paprotna znajduje się budynek zasługujący na szczególna uwagę i opowieść. Dlaczego ten budynek? Ponieważ, jest to jeden z czterech w powiecie gryfickim, domów poborcy opłat drogowych (tzw. dom mytnika – Chausseegeldeinnehmerhaus lub Chaussee-Einnehmerhaus, w skrócie Chausseehaus). W jakim celu je stawiano i czemu służyły?
W związku z wysokimi kosztami budowy i utrzymania dróg bitych, wprowadzono w 1796 roku w Prusach opłaty za przejazd (Chausseegeld) oraz opracowano system ich ściągania. Przywrócono w ten sposób starą instytucję myta. Przy szosach, co 7,5 km, 11 km lub 15 km, wznioszono domy poborców opłat drogowych. Budowano je możliwie blisko krawędzi drogi, aby poborca i strażnik drogowy (Chausseewärter) miał dogodny punkt obserwacji na szosę. Budowano je najczęściej przy skrzyżowaniach, były zaopatrywane w rogatki z barierą (szlabanem). Niektóre z budynków projektowali znani architekci, m. in. Friedrich Gilly, czy Karl Friedrich Schinkel.
Podstawowa opłata, za przejazd jednej mili pruskiej (7532,48 m) drogą bitą, wynosiła 1 srebrny grosz (sg) za każde zwierzę pociągowe, wóz pasażerski lub towarowy z ładunkiem. Za wozy bez ładunku opłata wynosiła 8 fenigów (pf). Za sanie, wozy chłopskie, zwierzęta pociągowe idące luzem opłata wynosiła 4 pf. Natomiast opłata za bydło wynosiła 2 pf od sztuki. Tyle samo kosztowało, pędzenie drogą bitą, każdych pięciu sztuk źrebiąt, cieląt, owiec, świń i kóz. Zwolnione z opłat przysługiwało pojazdom wojskowym, pocztowym, urzędników w podróżach służbowych i proboszczów w obrębie parafii. Również bez opłat w obrębie gminy można było przewozić produkty rolne i materiały budowlane oraz opał.
Przed rogatką musiał zatrzymać się każdy, nawet zwolniony z opłat. Jedynie sygnalizujący przejazd trąbką pojazd pocztowy przejeżdżał bez zatrzymywania się. Za uchylanie się od płacenia lub samowolne podniesienie bariery groziły wysokie grzywny. Poborcami i strażnikami drogowymi najczęściej byli, pensjonowani, czyli pobierający emerytury lub renty, oficerowie. Otrzymywali oni dodatek do emerytury, w postaci wynagrodzenia mytnika – poborcy myta. Opłaty na pruskich drogach państwowych zostały zniesione w 1875 roku. Natomiast opłaty na drogach powiatowych pozostały. Znoszono je stopniowo, definitywnie rezygnując z ich pobierania na początku XX wieku.
W powiecie gryfickim zachowały się cztery takie obiekty: w „naszym” Paprotnie (Parpart), Kłodkowie (Klätkow), na baszewickim skrzyżowaniu oraz w Popielach. Trzy kolejne znajdują się w sąsiednim powiecie kamieńskim. Charakterystycznym elementem, po którym można poznać dom mytnika, jest okno w wykuszu, które ułatwiało obserwację drogi. Budynek w Paprotnie, który obecnie posiada nr 23, założony został na rzucie zbliżonym do kwadratu. Jest to obiekt parterowy ze strychem, nakryty wysokim dachem dwuspadowym, który pokryty jest dachówka cementową. Ściany zewnętrzne, nie tynkowane, wymurowane z cegły ceramicznej we wątku krzyżowym. Do szczytu wschodniego przylega o wiele niższa i węższa parterowa dobudówka. Wybudowana w późniejszym czasie niż sam dom mytnika mogła pełnić funkcję gospodarczą lub usługowo – restauracyjną. Po za tym warto jeszcze zwrócić uwagę na dwa elementy architektoniczne. Pierwszy to znajdujące się w elewacji frontowej, oryginalne, dwuskrzydłowe drzwi z nadświetlem. Drugim jest reper (punkt służący do pomiarów geodezyjnych) umiejscowiony na styku fundamentu i ściany zewnętrznej. Mijając budynki z dawnych czasów zwracajmy uwagę na ich architekturę, detal architektoniczny, datowniki, stolarki czy też inne „tajemnicze” elementy. Może to być początek pasjonującej podróży w przeszłość.
tekst i foto. Jacek Kuczkowski (materiał przygotowany na podstawie opracowania Wojciecha Jarząba)