Fakt zatajenia informacji o wyroku sądowym, mocno bulwersuje radnych, aczkolwiek nie wszystkich. Są tacy w tej radzie, którzy uważają, że każdy coś zataja i nikt z tego powodu nie robi afery. No tak, aferą zdaje się jest takie właśnie rozumowanie.  

Większość radnych Rady Gminy Karnice uważa, że honorowym wyjściem z tematu prawomocnego wyroku przez kolegę Janusza Stawickiego, byłaby rezygnacja z mandatu. Zdania tego zdaje się nie podzielają radni tworzący wspólnie ze Stawickim opozycję, chociaż publicznie nie chcieli wyrazić swojej opinii. Dlaczego tak późno Rada zajęła się wyrokiem i skąd powzięła o nim informację? Na te pytania odpowiedzi udzielił Andrzej Przeździęk – przewodniczący Rady Gminy Karnice.

- Tak naprawdę, to sam zainteresowany powinien odpowiedzieć – dlaczego tak późno? Zgodnie z tym, co jest zapisane w wyroku, uprawomocnił się on już w 2013 roku i generalnie radny na zasadzie moralności, takiej odpowiedzialności społecznej, powinien nas o tym powiadomić wcześniej – powiedział przewodniczący.

- Ja dowiedziałem się o tym z pisma, które wpłynęło na moje ręce z Sądu Rejonowego w dniu 5 lutego 2014 roku, więc nie było mowy o jakimkolwiek przygotowaniu procedury wcześniej – dodaje A. Przeździęk.

Ponieważ sądy nie mają obowiązku informowania Rady o wyrokach jej członków, byliśmy ciekawi w jaki sposób karniccy radni dowiedzieli się o całej sprawie.

- Przypominam sobie, że na jednej z październikowych komisji w ubiegłym roku, radny Stawicki sam napomknął, że postępowanie w jego sprawie zostało umorzone. Powiem szczerze, że dało mi to do myślenia, ponieważ w różnych gminach dochodzi do zatajania istotnych faktów w takich sprawach, przez samych radnych. Dlatego też wystąpiłem do Sądu Rejonowego w Gryficach z zapytaniem – czy rzeczywiście było wobec radnego Janusza Stawickiego postępowanie i jak się ono zakończyło. Właśnie w lutym tego roku otrzymałem odpowiedź wraz z kopią prawomocnego wyroku – powiedział Andrzej Przeździęk.

Jak już wiadomo podczas sesji nie udało się podjąć uchwały wygaszającej mandat radnego Stawickiego, ponieważ ten najzwyczajniej w świecie uciekł. Tymczasem ma on również swoje prawa. Po podjęciu takiej uchwały może złożyć odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W przypadku niekorzystnej dla siebie decyzji, może także wnosić o kasację wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Do czasu zakończenia wszystkich procedur i decyzji ostatecznej w tej sprawie, przez cały czas nadal pozostaje radnym. Tym bardziej trudno zrozumieć zachowanie radnego Janusza Stawickiego, który chowa się w toalecie, a potem ucieka.

 

Tekst: karnickie.info

 

Zdjęcia dzięki uprzejmości SuperPortal24