Sanktuarium Źródeł Wiary w Cerkwicy znajduje się na szlaku św. Jakuba. W piątek i sobotę zagościli tu pielgrzymujący do Santiago de Compostela w Hiszpanii członkowie Wspólnoty Braci Miłosiernego Pana z Koszalina.

20190824_085447[1]

23 sierpnia wieczorem do Sanktuarium Źródeł Wiary w Cerkwicy dotarli pielgrzymi zdążający pieszo szlakiem św. Jakuba do Sanktuarium w Santiago de Compostela. Wspólnota Braci Miłosiernego Pana z moderatorem, a jednocześnie dyrektorem Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie ks. Radosławem Siwińskim wyruszyli 18 sierpnia 2019 r. i w siódmym dniu swojej wędrówki dotarli do Cerkwicy. Zostali z radością przyjęci przez mieszkańców Cerkwicy. W sobotę 24 sierpnia o godz. 9.00 wszyscy spotkali się na wspólnej Eucharystii w kościele parafialnym, a następnie ks. kan. Kazimierz Olejniczak zaprosił uczestników Mszy św. na wspólne spotkanie. Po agapie na łodzi przed Domem Parafialnym pątnicy wyruszyli na pielgrzymi szlak do Santiago de Compostela, miasta w północno-zachodniej Hiszpanii, miejsca spoczynku Św. Jakuba Większego jednego z dwunastu apostołów, uczniów Jezusa Chrystusa.

Wspólnota Braci Miłosiernego Pana to miejsce, w którym mężczyźni pragną żyć w posłuszeństwie czystości i ubóstwie, posługując ubogim i w prostocie głosząc nieskończone Miłosierdzie Boże. Granatowo-szare habity to znak powierzenia się Matce Bożej. Bracia Miłosiernego Pana będą je nosić odtąd każdego dnia – w klasztorze i wśród ubogich, do posługi którym są powołani. Habity nowego zgromadzenia zakonnego to tuniki spięte skórzanym pasem, bez szkaplerza i różańca przy pasie. Na piersiach braci drewniane krzyże. 15 września podczas Diecezjalnego Spotkania Młodzieży w Skrzatuszu bp Edward Dajczak uroczyście podpisał dokument inicjujący powstanie nowej wspólnoty Braci Miłosiernego Pana, która powstała w koszalińskim Domu Miłosierdzia Bożego.

20190824_085850[1]20190824_103108[1]20190824_092536[1]DSC_0147

                                                                                                                      dr Irena M. Lewicka