Gmina Karnice postrzegana jest w naszym powiecie jako potrafiąca wykorzystać swoje korzystne położenie i skutecznie zwiększyć dochody z tytułu powstałych turbin wiatrowych. Lokalizacja kolejnego projektu spotkała się z protestem części mieszkańców.

Najdłużej omawianą i budzącą największe emocje na ostatniej sesji uchwałą była ta dotycząca lokalizacji farmy wiatrowej. Uchwała przyciągnęła na sesję kilkunastoosobową grupę osób zainteresowanych, wśród których byli zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy projektu. Przy czym, jak zaobserwowaliśmy, zwolenników było dwa razy więcej niż przeciwników.

Pierwsze projekty związane z energetyką wiatrową pojawiły się w Gminie Karnice pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Po blisko dekadzie przygotowań w przed pięcioma laty powstała pierwsza w naszym powiecie farma wiatrakowa. Z tego tytułu budżet gminy zasila rokrocznie kwota około 1,4 miliona złotych. Środki te przeznaczane są na wspólne potrzeby mieszkańców. Bez tych środków nie tylko nie zrealizowanoby większości inwestycji, ale również nie można byłoby pozwolić sobie na otwarcie przedszkola czy utrzymanie wszystkich świetlic.

Starania o kolejną taką inwestycję napotkały sprzeciw ze strony części mieszkańców. Mimo, że od pierwszej uchwały w sprawie lokalizacji minęły dwa lata osoby sprzeciwiające się lokalizacji utrzymują, że dowiedziały się o sprawie dopiero teraz. Wśród protestujących jest sołtys Paprotna Ewa Asztęborska, która zorganizowała na początku czerwca spotkanie w Paprotnie w sprawie lokalizacji inwestycji, podpisała się również pod kilkoma protestami. Takiej sytuacji dziwi się Wójt Lech Puzdrowski – Pani Sołtys dostawała od początku wszystkie uchwały wraz z mapkami w tej sprawie, jako sołtys odpowiada też za umieszczanie ogłoszeń urzędowych na tablicy w sołectwie. Procedura uchwalania planu miejscowego jest określona w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym i została w pełni zrealizowana.

- Jak można mówić, że mieszkańcy Paprotna są zaskoczeni, przecież wiatraki w tym lub innych projektach planowane są przynajmniej u ośmiu rolników z Paprotna – mówił jeden z mieszkańców popierających powstanie farmy wiatrakowej w rozmowie z nami.

O co więc w tym wszystkim chodzi ? Być może jest tak jak w wypadku wielu innych protestów, że ich źródło leży w niespełnionych ambicjach niektórych osób, które również liczyły na lokalizację turbin na swoich polach. Jednak moment, w którym pojawiły się protesty i zaangażowanie w nią niektórych osób wskazuje na to, że istotnym elementem są zbliżające się wybory i chęć wykreowania się na trybunów ludowych. Świadczyć o tym może chociażby zmienność poglądów niektórych radnych, którzy raz są za, raz przeciw wiatrakom. Pogląd ten jest uzależniony od tego, u kogo mają one być zlokalizowane. Jak dowiaduje się karnickie.info w innym projekcie turbiny mają stanąć na gruntach jednego z radnych, który na ostatniej sesji gorąco protestował przeciwko projektowi uchwały.

radni karnice 5

ZDJĘCIE: Mieszkańcy, którzy są przeciwni farmie wiatrowej przyszli na ostatnią sesję Rady Gminy.

Na sesji pojawiło się poza Sołtys Asztęborską troje sprzeciwiających się projektowi mieszkańców Paprotna. Nie usłyszeliśmy w zadawanych przez nich, jak też radnych pytaniach racjonalnych argumentów przemawiających przeciwko lokalizacji turbin wiatrowych. Wypowiedzi w trakcie obrad oraz poza nimi były bardziej emocjonalne, niż merytoryczne. Dlatego nie dziwi stanowisko Rady, która opowiedziała się za podjęciem uchwały. Przewodniczący Rady Andrzej Przeździęk dla serwisu informacyjnego SuperPortal24 mówił, że rozumie obawy mieszkańców, jednak środki, które pozyska gmina dają możliwość prowadzenia inwestycji i zaspakajania potrzeb mieszkańców.

karnickie.info